Kiedy już narodził się nasz upragniony maluszek, staramy się robić wszystko, by ułatwić mu pierwsze godziny, dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata życia.
Każde przeziębienie, każda gorączka, czy zatkany nosek naszego dziecka motywują nas do tego, by lepiej dbać o jego higienę, czy zdrowie.
Noworodek już po samym porodzie wszędzie ma jeszcze resztki śluzu, który dotychczas chronił go w łonie matki.
Często więc zdarza sie, że nasz maluszek, kiedy mamy już go w sali poporodowej chrapie, czy sapie i coś mu charczy w drogach oddechowych.
W wielu przypadkach jest to właśnie ten śluz, którym było otoczone nasze dziecko.
Co zrobić w takim przypadku, jak oczyscić nos niemowlaka?
Już w szpitalu położne dają roztwór soli fizjologicznej, by oczyszczać nozdrza malucha.
Jest to preparat w ampułce, który wkrapla się do maleńkiego noska, by umożliwić mu swobodny oddech.
Po powrocie do domu warto zakupić sobie takie ampułki z solą fizjologiczną. Są one bardzo tanie i dość łatwe w użyciu.
Można roztworem skropić kawałek zwiniętej chusteczki i delikatnie oczyścić dziurkę, po dziurce. Jeśli się uda, można taki roztwór wkropić do noska.
Jednak wymaga to dużej precyzyjności i odwagi świeżo upieczonych rodziców. Więc jednak polecam przetrzeć nasączoną chusteczką nosdrza.
Kiedy dziecko jest już odrobinę starsze można zakupić aerozol z roztworem wody morskiej.
Jest to wygodna forma, lecz ciężko takiemu maluchowi psiknąć tym do noska.
Trzeba uważać, by nie psiknąć w oko.
Kiedy nasze dziecko dopada katar, warto zadbać o to, by pomieszczenie w którym przebywa było wietrzone i powietrze w nim nawilżone. Można kupić specjalne nawilżacze powietrza, lub na grzejnikach w domu rozwiesić mokre pranie.
W nocy można podłożyć pod łóżeczko, w miejscu główki na przykład książki, by główka była nieco wyżej. Ułatwi to wypływanie wydzieliny z nosa.
Pamiętajcie jednak, by nie wkładać bezpośrednio pod główkę niemowlaka żadnych ręczników, czy innych rzeczy. Takie podnoszenie główki może spowodować skrzywienie kręgosłupa u niemowlaka.
Do wyciągania wydzieliny z nosa mamy na rynku spory wybór narzędzi. Pompki, zwane gruszkami, które zduszamy poza nosem dziecka i wkładając końcówkę do noska zasysamy zalegającą wydzielinę.
Są też pompki, które mają dwie końcówki, jedną wkładamy dziecku do nosa, drugą sobie do ust i zasysamy wydzielinę. Wielu rodziców brzydzi się, że zasysana wydzielina dostanie się do ich ust. Jednak jest to nie możliwe, gdyż taka pompka ma spacjalne zabezpieczenia przed takim zdarzeniem.
Są też pompki, podłączane do odkurzacza, działają na takiej samej zasadzie, tylko to odkurzacz zasysa wydzielinę, a nie my ustami.
Tu wielu rodziców obawia się tego, że siła ssania odkurzacza może uszkodzić delikatny nosek naszego maluszka.
Ale i tu niema obaw, pompka jest specjalnie tak skonstruowana, że nawet odkurzacz z bardzo dużą siłą ssącą nie zrobi krzywdy niemowlakowi.
Kiedy jest problem w wyciągnięciu wydzieliny, taki sprzęt jest niezawodny.
Sama się z tym borykam, mam 14 miesięczną córeczkę i przy każdym katarze stosujemy właśnie taki sprzęt.