Agroturystyka i zima

Kiedy przypomnimy sobie początki polskiej agroturystyki, czyli przełom lat dziewięćdziesiątych i nowego tysiąclecia, to oferta wtedy była dosyć uboga i w dużej mierze opierała się głównie na tworzeniu bazy noclegowej. Chociaż wtedy słowo „agroturystyka” tak naprawdę u nas zaczęło dopiero docierać do szerszej świadomości. Obecnie coraz więcej gospodarstw agroturystycznych staje się przedsiębiorstwami, a nie tylko formą dodatkowego zarobku.

Oczywiście już kilka dekad temu tak zwane kwatery prywatne oferowane były nad Bałtykiem i pogórzu i już wtedy koniunktura w dużej mierze zależała od sezonu. Nad Bałtykiem gospodarz zarabiał niemal wyłącznie sezonie letnim, w górach większe dochody przynosił sezon zimowy, choć w Zakopanem i latem nie brakowało turystów kwaterujących w tamtejszych pensjonatach.

Czy właściciel agroturystyki jest skazany na lato

Na większym obszarze Polski okres letni jest rzeczywiście czasem większej agroturystycznej koniunktury. Weźmy chociaż pod uwagę okolice Wielkich Jezior Mazurskich albo gospodarstwa agroturystyczne funkcjonujące w mazowieckiem.

Mimo to, gdybyśmy prześledzili rozwój gospodarstw agroturystycznych, które wystartowały na początku tysiąclecia umiejscowionych poza polskimi górami, byśmy odnotowali fakt, że część z nich ma klientelę również zimą. Oczywiście, o tej porze mniejszą niż latem.

Z czym to się wiąże? Przede wszystkim z tym, że baza noclegowa, owszem, należy do najistotniejszych elementów działalności gospodarstw, ale nie jedynych. Wręcz jest jednym z wielu. Oferta się w dużym stopniu zdywersyfikowała, również z nastawieniem na sezon zimowy.

Co zatem wykorzystać do zimowego funkcjonowania gospodarstwa

Oczywiście atuty krajobrazowe i możliwość zimowych wycieczek, najlepiej w formie kuligów, jeśli jest śnieg.

Agroturystyka ma ten między innymi walor walor, że kojarzy się z wypoczynkiem w zaciszu. Zatem i to można reklamować w kontekście zimowym.

Dobrym atutem do wykorzystania są cykliczne, imprezy zimowe odbywające się na tym terenie, chociażby biegi narciarskie. Przykładem może być Gołdap na Mazurach Garbatych albo okolice Lidzbarka Warmińskiego. Wtedy do takich miejsc przyjeżdża dużo gości i część z nich lubi nie tylko pojeździć na nartach, ale również posmakować regionalnych specjałów. 

Oczywiście i latem, i zimą może przyciągać gości oferta sprawdzająca się przez cały rok, na przykład terapeutyczne zajęcia z domowymi zwierzętami lub kameralne koncerty.

Nie zapominajmy jednak o lokalnej kuchni i innych produktach regionalnych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here